Archiwum 24 kwietnia 2020


kwi 24 2020 Dawno dawno temu - 1998 r. kwiecień
Komentarze: 0

12 / 13 kwietnia 1998r .... Święta Wielkanocne ... niedziela na poniedziałek .... Remiza strażacka, zabawa dyskotekowwa ... ja i mój kolega Fryderyk bawimy się świętnie .... Piwo rozluźnia nas . Tniec błogi ... Nagle kuzynka Monia woła tam jest ... Pytam kto, gdzie ...  Dziwię się bo tak jakby zobaczyła jakiegoś szalonego przystojniaka . Odwracam głowę w pośpiechu, zła, że przerywa mi zabawę .... Piorun strzela mnie w głowę ... a on patrzy na mnie .... tymi swoimi pięknymi oczami ... Czuję jak nogi mi się uginają ... tracę głowę i oddech .... Patrzy na mniej a ja stoje jak wryta ....Fryderyk mnie szarpie ... chce tańczyć dalej ... jest zły na mnie bo się zdążył zorientować co się dzieje ....  Piosenka się kończy ... Podchodzi on ... Zaczynamy tańczyć ... Przytulmy się .... Odleciałam w tamtym momencie i to był jeden z niewielu momentów w moim życiu, że odleciałam na maksa .... Odprowadza mnie do samochodu .... Trochę się za bardzo do mnie przykleił ... Wymiana adresów i buziak na dowidzenia ... 

Myślę sobie, że pewne to tyle .... nic bardziej mylnego ... 

Dziś już wiem zbyt wiele ... nic z tym nie zrobię bo .... nie mogę :-)